piątek, 1 lipca 2011

Kościół w Polsce po wejściu do Unii Europejskiej

logo prezydencji Polski w UE - źródło: PL2011.eu

Dziś Polska inauguruje przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Kościół popiera uczestnictwo Polski w UE, apelując o to by zjednoczona Europa nie zapominała o swym chrześcijańskim dziedzictwie.


Ponadto u progu polskiej prezydencji Episkopat zaapelował do rządu, aby w ramach priorytetów naszej prezydencji nie zapomniano o sprawach nurtujących katolików, takich jak m. in. obrona wolności religijnej czy właściwa polityka na rzecz rodziny. Stanowisko Kościoła przedstawia poniższa analiza:

U progu wejścia Polski do struktur zjednoczonej Europy polscy biskupi wydali (14 kwietnia 2004 r.) list pasterski z okazji przyjęcia Polski do UE. W ślad za Janem Pawłem II przypomniano, że „Kościół w Polsce może ofiarować jednoczącej się Europie żywą wiarę, natchniony religijnością obyczaj, pomoc i wysiłek duszpasterski biskupów i kapłanów”. Biskupi zwrócili też uwagę na kwestię tożsamości narodowej, przypominając iż „warunkiem zachowania naszej tożsamości i bogatej tradycji religijnej jest podjęcie nowego, zdecydowanego wysiłku dla pogłębienia własnej formacji religijnej oraz świadomości tego, co oznacza i do czego zobowiązuje bycie dzisiaj chrześcijaninem”.

Oświadczyli także, że „wspólnota europejska nie może w żadnym wypadku ograniczać się do wymiaru gospodarczego i politycznego, bowiem każda wspólnota - jeżeli ma być prawdziwa - musi mieć wymiar duchowy i musi być wspólnotą osobową ludzi pomiędzy sobą”. Ostrzegli zatem przed „postępującą laicyzacją” w Europie oraz jeszcze raz wysunęli postulał o dowołanie do Boga w przyszłym Traktacie Konstytucyjnym.

Przypomnieli też katalog „niezbywalnych” wartości do których należą: "godność osoby, świętość życia ludzkiego, centralna rola rodziny opartej na małżeństwie, jako trwałym związku mężczyzny i kobiety, waga wykształcenia, wolność myśli, słowa oraz głoszenia własnych poglądów i wyznawania religii, ochrony prawnej jednostek i grup, współpracy wszystkich na rzecz dobra wspólnego, pracy pojmowanej jako dobro osobiste i społeczne, władzy politycznej pojmowanej jako służba, podporządkowanej prawu i rozumowi, a ograniczonej przez prawa osoby i narodów".

W równoczesnej wypowiedzi dla KAI, abp Józef Michalik sformułował te treści w sposób następujący”: „Okopywanie się jest obce mentalności Kościoła a wiary nie można zamknąć do zakrystii - Dzień wejścia Polski do Unii Europejskiej oznacza nową nadzieję i nowe wyzwanie. Szansą Polski po wejściu w struktury UE jest konieczność nowej mobilizacji. Będziemy iść naprzód razem z innymi, bo to ubogaca człowieka. Gdy padają granice, tworzy się szansa, by podkreślać swą tożsamość w nowy sposób, nie lufą karabinu skierowaną przeciwko komuś. Jeśli nowa sytuacja ma być twórcza, trzeba być czujnym. Roztropna uwaga, samokrytycyzm oraz zaufanie do Boga i ludzi będą tu najlepszymi przewodnikami.”

W kilka dni później, za zakończenie 327 zebrania plenarnego w dniu 1 maja 2004 w komunikacie z obrad biskupi ponownie wyrazili swe stanowisko „postulując potrzebę odwołania do Boga i uwzględnienia roli chrześcijaństwa w projekcie przyszłego Traktatu Konstytucyjnego”. W sprawie tej skierowano też specjalny list do Premiera Irlandii, który to kraj przewodniczy wówczas Unii Europejskiej.

12 maja 2004 prezydium KEP wystosowało do wiernych w Polsce oświadczenie, gdzie poruszone te same wątki: „Konferencja Episkopatu Polski z całym przekonaniem podziela jasne stanowisko Stolicy Apostolskiej, że odwołanie się do chrześcijańskiego dziedzictwa powinno być uwzględnione w Traktacie Konstytucyjnym, jako odpowiadające pragnieniom milionów chrześcijan członków Unii Europejskiej oraz zgodne z prawdą historyczną”.

16 czerwca 2004 Episkopat zaapelował do wiernych o udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Przypomiano w nim, że integracja z Unią Europejską była od samego początku wspierana przez Jana Pawła II. Apelują nie tylko o udział w wyborach, ale także o wybór takich przedstawicieli narodu, którzy będą umieli działać dla „dobra Polski, Europy i Kościoła”.

W trzy dni później 19 czerwca propozycja preambuły zawierającej odniesienie do Boga została odrzucona przez Konwent. Już nazajutrz prezydium Episkopatu wydało na ten temat ostre oświadczenie, w którym wyraziło swe oburzenie. Działanie takie określono jako "zafałszowanie prawdy historycznej i świadome marginalizowanie chrześcijaństwa, które przez wieki było i jest nadal religią większości Europejczyków".

Kolejnym krokiem świadczącym o dużym zainteresowaniu polskiego Episkopatu kwestiami integracji było utworzenie w listopadzie 2004 r. Zespołu ds. Unii Europejskiej, na którego czele postawiono bp. Piotra Jareckiego. Zaowocowało to utworzeniem w rok później Biura Europejskiego przy Sekretariacie Episkopatu, którego kierownictwo powierzono ks. Jarosławowi Mrówczyńskiemu.

Na początku 2006 r., 31 stycznia polski Episkopat stanowczo zaprotestował przeciwko rezolucji parlamentu Europejskiego nt. homofonii przyjętej 2 tygodnie wcześniej. „Ubolewamy, że w Parlamencie Europejskim pojawiły się tendencje z gruntu negatywne. Świadczą one o nie respektowaniu podstawowego kryterium poprawnego funkcjonowania Unii Europejskiej, jakim jest zasada pomocniczości. Wyraża się to w przyjęciu rezolucji, która chociaż nie jest obowiązująca dla poszczególnych krajów członkowskich, może stanowić presję moralną wywieraną na państwa unijne i świadczy o sprzeniewierzeniu się fundamentalnym wartościom naszej cywilizacji” – czytamy w oświadczeniu.

Kolejna krytyka Parlamentu Europejskiego nastąpiła 24 czerwca 2006 r. Polscy biskupi skrytykowali decyzję dotyczącą finansowania badań nad embrionami ludzkimi. "Apelujemy do Parlamentu Europejskiego, aby zrewidował podjętą decyzję w tej sprawie. Nie służy ona bowiem respektowaniu godności osoby ludzkiej i dobru wspólnemu. Taka błędna decyzja, nie licząca się z podstawową wartością, jaką jest życie człowieka, podważa zaufanie do Unii Europejskiej oraz jej procesów decyzyjnych" - napisali.

W marcu 2007 r. Polscy biskupi po raz kolejny zabrali zdecydowany głos w sprawie przyszłego Traktatu Unii Europejskiej.
Zawiera to opublikowane 14 marca 2007 r. „Stanowisko Episkopatu Polski w sprawie Traktatu Konstytucyjnego”. Biskupi wyraźnie opowiedzieli się za zasadą obrony życia i za odwołaniem do Boga w przygotowywanym traktacie. „Kolejny raz przypominamy, że człowiek ze swoją niezbywalną osobową godnością, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, powinien być podmiotem, centrum, zasadą i celem Unii Europejskiej. Unia we wszystkich swoich strukturach i przedsięwzięciach powinna służyć integralnemu rozwojowi każdego człowieka”. Pozytywnie natomiast odnieśli się do art. 52, tzw. artykułu kościelnego, nakładającego na Unię obowiązek poszanowania statusu prawnego Kościołów i związków wyznaniowych oraz prowadzenia z nimi regularnego dialogu, czy też artykuł II - 70, gwarantującego obywatelom Unii wolność religijną.

Na spotkaniu Episkopatu w listopadzie 2007 biskupi odnieśli się do Karty Praw Podstawowych
, przed jej podpisaniem mającym nastąpić miesiąc później. Z zadowoleniem biskupi przyjęli potwierdzone tam uniwersalne wartości. "Duży jednak niepokój budzą sformułowania – oświadczył abp Henryk Muszyński - z których wynika np. odrębność prawa do małżeństwa od prawa do zawarcia rodziny. W rozumieniu chrześcijańskim małżeństwo jest początkiem rodziny i stanowi z nią integralną jedność. Zapisy Karty zdają się sugerować, że istnieje możliwość istnienia innej rodziny, niż ta która opiera się na trwałym związku mężczyzny i kobiety. Tam, gdzie się wyklucza te elementy tam nie może być mowy o rodzinie".

"Nasza krytyka dotyczy też stawiania na jednej płaszczyźnie płci i orientacji seksualnej.
Płeć jest składnikiem natury i stawianie jej na jednej płaszczyźnie z orientacją seksualną jest nieporozumieniem. Tymczasem Katechizm Kościoła Katolickiego akt homoseksualny definiuje jako nieuporządkowany, sprzeczny z prawem natury" - dodał abp Muszyński. W związku z tym z zadowoleniem biskupi przyjęli ówczesne stanowisko rządu polskiego w sprawie Karty Praw Podstawowych.

Z silną krytyką w Polsce, jak i wśród innych konferencji biskupich kontynentu, spotkał się wyrok Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 24 listopada 2009 r., w sprawie krzyży we włoskiej szkole. Bp Piotr Jarecki powiedział wprost, ze jeśli będziemy iść tą drogą, Unia się rozpadnie. Podkreślił też, że „wykorzystywanie przez elity unijne każdej okazji, żeby wyeliminować chrześcijaństwo, prowadzi donikąd”. „Jeśli zakwestionujemy te wartości jakie nas łączą od wieków, to nastąpi atomizacja społeczeństwa europejskiego, a taki organizm nie ma szans na przetrwanie” – skonstatował.

W perspektywie prezydencji w UE, przedstawiciele polskiego Episkopatu złożyli w lutym br. rządowi propozycje wzbogacenia priorytetów prezydencji o takie kwestie jak:
  • - zaangażowanie w obronę wolności religijnej zarówno w wenątrzeuropejskim wymiarze jak i na zewnątrz, w formie przeciwstawienia się prześladowaniu chrześcijan w różnych częściach świata,
  • - propagowaniu rozwoju polityki rodzinnej w Europie, w tym rozwoju strategii społecznych na rzecz rodzin,
  • - podjęcie wspólnie z innymi krajami odpowiedzi na wyzwania demograficzne stojące przed krajami Wspólnoty.

Postulaty te zostały powtórzone przez przedstawicieli Episkopatu na kolejnym spotkaniu Komisji Wspólnej 15 czerwca br.

Ponadto
przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik wraz z przewodniczącym Polskiej Rady Ekumenicznej abp. Jeremiaszem wystosowali w połowie czerwca list do premiera Donalda Tuska, w którym przypomnieli, że Traktat Lizboński w art. 17 zobowiązuje instytucje unijne do regularnego, przejrzystego i otwartego dialogu z Kościołami chrześcijańskimi. Z związku z tym istnieje zwyczaj, funkcjonujący od 15 lat, że każda prezydencja spotyka się z przedstawicielami Kościołów chrześcijańskich. W spotkaniu organizowanym zazwyczaj w początkowym okresie prezydencji - oprócz przedstawicieli miejscowych Kościołów - bierze udział także sekretarz generalny COMECE (Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej), przedstawiciel europejskiej struktury Kościołów protestanckich (komisji „Kościół i społeczeństwo” Konferencji Kościołów Europejskich). Ze strony rządowej uczestniczy w nim premier, bądź minister spraw zagranicznych lub minister ds. europejskich.

Źródło: deon.pl

Pogrzeb po 225 latach

rejs francuskiej wyprawy naukowej
Szkielet człowieka, który w 1785 roku temu wypłynął w podróż dookoła świata z francuskiego portu Brest i nie powrócił z niej, ale utonął na Pacyfiku, pochowano teraz na cmentarzu w tym mieście
Człowiek ten nie powrócił z rejsu, zginął na pacyficznej wysepce Vanikoro w Archipelagu Salomona. Był uczestnikiem słynnej francuskiej wyprawy naukowej, którą dowodził Jean Francois de Galaup, hrabia de La Perouse. Wyprawa, finansowana z królewskiego skarbca Ludwika XVI wyruszyła 1 sierpnia 1785 roku. Wzięły w niej udział dwa żaglowce: „L'Astrolabe" i „La Boussole".
Niestety po trzech latach ekspedycja zakończyła się rozbiciem statków i śmiercią wszystkich jej członków u wybrzeży melanezyjskiej wyspy Vanikoro. Ci, którzy przeżyli katastrofę, prawdopodobnie zostali zjedzeni przez tubylców.
220 lat później francuscy naukowcy zorganizowali wyprawę, aby zbadać tragiczny finał ekspedycji. Znaleźli szczątki wraków, statki rozbiły się o rafę koralową. Na plaży przetrwały ślady obozowiska ludzi, którzy przeżyli katastrofę. Płetwonurkowie wydobyli osobiste przedmioty należące do załóg i trofea naukowe z całego świata zgromadzone podczas ekspedycji.
W pobliżu wraku „La Boussole", na głębokości 12 metrów, płetwonurkowie znaleźli wtedy ludzki szkielet. Mężczyzna, biały, typu europejskiego, zmarł w wieku około 30 lat. W pobliżu na dnie znaleziono też dewocjonalia, między innymi flakonik ze święconym olejem używanym do namaszczania chorych.
Teraz, po 225 latach od wypłynięcia i po 223 lata po katastrofie, która nastąpiła w 1788 roku, szczątki tego człowieka zostały uroczyście pochowane, z udziałem władz Brestu i admirała Anne-Francois de Saint-Salvy.
Kim był ten człowiek? Pewności nie ma, ale zdaniem Alaina Conana, historyka badającego dzieje tej wyprawy, może to być niejaki Mangez, naukowiec, a zarazem skarbnik wyprawy.

Żródło: rp.pl

środa, 29 czerwca 2011

15.06.2011 SacroExpo Kielce

SacroExpo Kielce 2011
W Kielcach ruszyło SacroExpo. Ponad 250 wystawców z 15 krajów prezentuje swoje produkty na Międzynarodowej Wystawie Budownictwa i Wyposażenia Kościołów, Sztuki Sakralnej i Dewocjonaliów

Na targach SacroExpo niczego nie brakuje – święte obrazki, figurki i inne dewocjonalia zostały dostosowane do najwybredniejszych gustów.

Są też stroje i akcesoria dla kapłanów. Ceny ornatów zaczynają się od 750 zł, trybularz - czyli kadzielnica - kosztuje 600 zł, za gong mosiężny trzeba zapłacić blisko 1 300 zł, a współczesna monstrancja to wydatek rzędu 5 tys. zł.

Wyróżnienia dla przedsiębiorstw

Podczas targów nadano wyróżnienia firmom produkującym dewocjonalia i akcesoria sakralne. Usługi architektoniczne Teresy Firlej z Jaktorowa zostały uhonorowane medalem prymasa-seniora kard. Józefa Glempa „Pro opere politissima arte perfecto” (Dla dzieła wykonanego z największą biegłością”), a urządzenia grzejne z wrocławskiej Izotermy – honorowym medalem biskupa kieleckiego Kazimierza Ryczana.  

argi SacroExpo, zorganizowane zostały w Kielcach po raz dwunasty, trwały do 15 czerwca. Stoiska odwiedzane są przez księży, zakonników i zakonnice, przedstawicieli parafii, konserwatorów zabytków, projektantów, architektów, historyków sztuki, producentów oraz handlowców. Udział w imprezie biorą firmy architektoniczne, wnętrzarskie i budowlane m.in. z Polski, Niemiec, Włoch, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Słowacji, Francji, Rosji, Finlandii, Węgier, Słowenii, Holandii, Chorwacji, Hiszpanii. Po raz pierwszy prezentują się Rumunia i Stany Zjednoczone.

Źródło: tvp.info